W szkole, po
zakończeniu lekcji. Nina stoi przy szafkach. Nagle podchodzi do niej Eddie.
{Ed}: Hej Nino!
To jak ? Idziemy dzisiaj na spacer, czy coś?
{Ni}: Okej!
Chętnie! Możemy pójść do parku.
{Ed}: Extra.
Nina i Eddie
wychodzą ze szkoły i idą do parku.
***
W parku, Nina
wraz z Eddiem siadają na ławce.
{Ni}: No, a więc
Eddie, po co mnie tu zaprosiłeś?
{Ed}: Chciałem z
tobą pogadać i zadać ci kilka pytań.
{Ni}: Okej. No to
dawaj! <uśmiecha się do Eddiego>
{Ed}: Dobra… no
to może… Dlaczego wyjechałaś z Ameryki? Nie podobało ci się w naszej szkole?
<mówi ze złością>
{Ni}: Rany,
Eddie, spokojnie. Zaproponowali mi stypendium w tej szkole i zgodziłam się.
Przecież, chciałam tam zostać, ale… gdybym tu nie przyjechała, to… nie poznała
bym Fabiana i Amber i Patrici i… wielu innych wspaniałych osób. Nie pożegnałam
się, bo nie mogłam. Kiedy dowiedziałam się o tym stypendium, od razu chciałam
tu przyjechać. Przepraszam… A tak w ogóle to dlaczego ty tu przyjechałeś?
<lekko się uśmiecha>
{Ed}: Ja… nie
mogę powiedzieć.
{Ni}: No weź.
Dlaczego?
{Ed}: Po prostu
nie mogę, ale nie dlatego, że tu jesteś.
{Ni}: W takim
razie dlaczego?...
{Ed}: Nie mogę
powiedzieć, obiecałem.
{Ni}: Okej,
rozumiem. <mówi smutnym głosem>
{Ed}:
Przepraszam.
{Ni}: Eddie, co
się dzieje? W Ameryce byłeś o wiele inny.
{Ed}: Po prostu
trochę się zmieniłem od twojego wyjazdu… Nino… Ja… Kocham Cię!
Nina ucieka z
ławki i biegnie do domu. Eddie zostaje.
{Ed}: <mówi do
siebie> Głupku! <wali się ręką w głowę> Po co ja jej to mówiłem? To
była zła chwila.
***
W domu Anubisa.
Nina wpada do holu i biegnie na górę. Wchodzi do swojego pokoju.
{Am}: Nina! Co
się stało?
{Ni}: <mówi
cała zapłakana> Eddie powiedział, że mnie kocha!
{Am}: Pocałował
cię???
{Ni}: Nie! No co
ty! Gadaliśmy sobie, a on nagle powiedział, że mnie kocha!
{Am}: O mój Boże!
Jak go zobaczę to tak mu przywalę!
{Ni}: Nie! Amber!
Spokojnie! Ja po prostu się martwię, że on będzie teraz mnie odciągał od
Fabiana.
{Am}: Ale skoro
go kochasz, no Fabiana, to chyba nie zerwiecie?
{Ni}: No co ty. W
życiu. Ale jest jeszcze jeden problem…
{Am}: Joy!
{Ni}: No właśnie!
Ona też może popsuć nasz związek.
{Am}: Nie
przejmuj się.
{Ni}: Ale ja mam
się czym przejmować! Amber! Ja czuję, że Fabian już tak mnie nie kocha.
{Am}: Kłamiesz!
On tak na ciebie patrzy! No nie chodzicie długo, bo tylko półtora tygodnia, ale
przed balem… Widać, że on cię kocha! Naprawdę!
{Ni}: Tak
myślisz?
{Am}: <siada
obok Niny na łóżku i przytula ją> Oczywiście! Ale nie tylko ja! Patricia
odciąga Joy od waszego związku. Wczoraj z nią gadałam. A Eddiem nie masz się co
przejmować… A tak w ogóle, to wy chodziliście ze sobą?
{Ni}: Nie. Ale
było blisko. Zawsze był dla mnie taki miły, a teraz okropnie się zmienił.
{Am}: Jak to było
blisko?
{Ni}: No bo w wakacje
często się spotykaliśmy i raz to prawie mnie pocałował, ale ja mu
powiedziałam, że wolę żeby był moim przyjacielem.
{Am}: O rany. Ale
to musiał być dla niego szok!
{Ni}: Może. Ale
nie wyobrażam sobie jak to byłoby z nim chodzić. No bo proszę cię. Kiedy
wyjechałam ciągle do niego dzwoniłam, a on nic, zero kontaktu.
{Am}: Pewnie się
na ciebie obraził…
{Ni}: Na pewno…
Ale jeśli by mnie kochał, to zadzwonił by pierwszy. A zresztą i tak to
już koniec. Teraz mam Fabiana i nikt nam tego nie zepsuje.
{Am}:
<przytula Ninę> To dobrze. Cieszę się, że jesteście razem. Fabian będzie
cię kochał do końca. Uwierz mi… na pewno będą między wami jakieś
sprzeczki, ale to od razu widać, że nie możecie bez siebie wytrzymać nawet
dnia. On cię kocha, a jeśli ty to odwzajemniasz to kto wam zabroni być razem.
{Ni}: Dziękuję
Amber. Jesteś wspaniała, myślałaś o byciu psychologiem w przyszłości?
<uśmiecha się>
{Am}: Nie. Nie
sądzę żebym się na to nadawała. <uśmiecha się>
Amber i Nina
wychodzą z pokoju.
***
Na dole w holu
Nina i Amber spotykają Eddiego.
{Ed}: Nino!
Przepraszam!!!
{Ni}: Daj mi
spokój! I nie psuj mi związku z Fabianem!
***
Nina i Amber
wchodzą do jadalni. Nina siada obok Fabiana.
{Fa}: Czy coś się
stało Nino? Jesteś jakaś smutna.
{Ni}: Nie, nic
się nie stało. A z resztą powiem ci później. Możesz do mnie przyjść po
spotkaniu Sibuny.
{Fa}: A właśnie!
Otworzyłaś ten list?
{Ni}: Nie, ale
wolałabym go otworzyć na zebraniu Sibuny. Wolę, żeby wszyscy byli na bieżąco.
{Fa}: Rozumiem.
***
JAK PISAŁAM NA POCZĄTKU KOLEJNY SCENARIUSZ DODAM JESZCZE DZISIAJ OKOŁO 22:00-22:30
~ Julka